Marta Lech-Maciejewska: Pieniądz traktuję jak energię, która przychodzi i odchodzi. - Mając 37 lat nauczyłam się, że pójście własną drogą jest najpiękniejsze, choć najtrudniejsze – mówi Marta Lech-Maciejewska, która wraz z mężem prowadzi blog modowy SuperStyler oraz markę Spadiora specjalizującą się w jedwabnych
Zależy, jak na to spojrzeć. Problemem jest na przykład to, że w dzisiejszym, wyemancypowanym kinie trudno jest pokazać dumę z bycia gejem czy lesbijką. To już cecha klasyki, specjalizowali się w tym mistrzowie kina w rodzaju Rainera Wernera Fassbindera, Piera Paola Pasoliniego czy Chantal Akerman.
Zobacz cały odcinek na https://player.pl/playerplus/programy-online/rozwod-walka-o-wszystko-odcinki,27477/odcinek-30,S01E30,185588Subskrybuj kanał TVN Series
Niespodziewanie, jego młoda gwiazda wyznała bowiem, że… jest lesbijką. Zarówno pierwszy, jak i drugi sezon „Projektu Lady” przyciągał przed ekrany wielu fanów, którzy chętnie śledzili przemiany zbuntowanych, często wulgarnych dziewczyn w pewne swej wartości kobiety.
Read X from the story Jestem lesbijką by Maks_15 (M) with 1,102 reads. lgbt, girlxgirl, drama. nie oni są tacy jak zwykle. Jak to możliwe, że dwie najlepsze
Oczywiście, że mam. Wbijaj jak chcesz. :) Wiedziałam co się kryje pod tym "wpadnięciem na noc". W sumie tęskniłam za jej dotykiem i chętnie bym to powtórzyła, ale tym razem bez tak dużej ilości alkoholu. I przede wszystkim trochę inaczej. Rozejrzałam się wokół. Przydałoby się trochę ogarnąć ten chlew, a szczególnie
. Przyjaźń „Chyba potrzebuję pomocy. Chodzi o to, że moją przyjaciółką jest Ola. Znamy się od dwóch lat, świetnie się razem dogadujemy. I chyba nawet zbyt dobrze, bo ostatnio dowiedziałam się, że… wszyscy uważają nas za lesbijki! Zamurowało mnie, bo nie jestem lesbijką i nie chcę, żeby ktokolwiek tak myślał. Co mogę teraz zrobić, jak to odkręcić?” Agata, 15l. Niektóre plotki wywołują na naszych twarzach tylko uśmiech politowania, inne bawią, ale są też takie, które potrafią zaniepokoić czy nawet przerazić. Do takich z pewnością należy pogłoska o naszej… odmiennej orientacji seksualnej. Co możemy zrobić, gdy znajomi zaczną mówić, że wraz z przyjaciółką stanowicie parę…lesbijek? Wymysł czy wasze zachowanie? Jeśli doszły do was takie właśnie informacje, to przede wszystkim musicie dowiedzieć się, skąd właściwie wziął się pomysł rozgłoszenia takich, a nie innych „newsów”. Przyczyny mogą być dwie. Pierwsze jest taka, że jest to czyjś wymysł – bo ktoś chce wam zaszkodzić. Druga – po prostu zachowujecie się jak lesbijki. Zanim się oburzysz, zastanów się, czy: trzymacie się za ręce? (wiele dziewczyn tak właśnie robi i nie widzi w tym niczego złego, ale otoczenia wie swoje) dajecie sobie częste buziaki? (może nawet w usta?) zdarza się, że siadacie sobie na kolanach? (jako przejaw bliskości) tańczycie razem na imprezie, próbując pokazać, jakie jesteście zmysłowe? przesyłacie sobie na lekcjach liściki? dotykacie piersi? (tak, tak, zdarza się – np. „zobacz, jaki fajny stanik kupiłam!”) Jeśli choć na niektóre te pytania odpowiedź brzmi „tak”, to niestety same prosicie się o takie plotki! I choć wy wiecie, że nie jesteście lesbijkami, to zachowujecie się trochę tak, jakbyście… były. O tym, że pozornie niewinne zachowanie dwóch przyjaciółek może być odbierane zupełnie inaczej, w dość przykry sposób przekonała się 15-letnia Magda: – Z Wioletą zawsze byłyśmy nierozłączne i fizyczna bliskość też była dla nas jakaś taka naturalna. Okazało się jednak, że może trochę przesadzamy. Pewnego dnia Wioleta była u mnie i mój tata miał gości. My oglądałyśmy film na kanapie, ja miałam głowę na jej kolanach, a ona głaskała mnie po głowie. Jak siostry! Potem dałyśmy sobie buziaka na do widzenia i… mój tata zrobił mi awanturę! Powiedział, że robię mu obciach przed znajomymi, że zachowujemy się jak lesbijki i że w ten sposób nigdy nie znajdę chłopaka. Zszokowało mnie to, ale gdy wypytałam znajomych okazało się, że i oni mają podobne odczucia. To było naprawdę… dziwne – mówi Magda. Mówią o Tobie że jesteś lesbijką? Jak to zmienić? Bardzo trudno jest „wyplenić” plotkę. Musicie jednak zrobić wszystko, co w waszej mocy, żeby ją uśmiercić. No, prawie wszystko – nie rezygnujcie z waszej przyjaźni! Przede wszystkim przestańcie się dotykać, jeśli robicie to często. Żadnego chodzenia za rączkę, całowania nawet w policzek, ani tańczenia w dwuznaczny sposób na imprezie! To warunek konieczny, aby odkręcić powstałe plotki. A co, jeśli właściwie zachowujecie się normalnie, a głupie informacje na wasz temat i tak powstają? Cóż, przede wszystkim musicie dotrzeć do autora lub autorki tych kłamstw – tak, jak zrobiła to Celina: – O mnie i o Ani, mojej przyjaciółce, ciągle ktoś nawijał, że jesteśmy lesbijkami. A przecież w ogóle nawet nie zachowywałyśmy się tak, żeby można było to podejrzewać! Buzi w policzek na pożegnanie było już szczytem naszej bliskości. Wkurzało mnie to, więc wypytałam wszystkich po kolei, skąd wiedzą o naszej „orientacji” i tak dotarłam do Bartka. To mój kolega z klasy, który dwa miesiące wcześniej zaprosił mnie na randkę, ale odmówiłam. Okazało się, że to była jego głupia zemsta! Powiedziałam, że albo odwoła to na Facebooku, albo wszystkim rozpowiem, że jest gejem i przytoczę kilka „wiarygodnych źródeł” oraz pikantnych historii. Wystraszył się i zrobił to, co trzeba. W końcu wszystko wróciło do normalności – podkreśla Celina. Wy też spróbujcie dotrzeć do autora bredni na wasz temat. Jeśli wam się uda – postąpcie podobnie. Jeśli nie, to wielkimi literami ogłoście na swojej facebookowej tablicy: „Ogłaszamy, że to plotki, nie jesteśmy lesbijkami i z chęcią przyjmujemy zaproszenia na randki od fajnych chłopaków!” Potraktujcie sprawę ze śmiechem i dystansem, a zapewne wkrótce sama ucichnie. A już na pewno tak się stanie, gdy któraś z was faktycznie zacznie być w prawdziwym związku. Z chłopakiem, oczywiście .
Od poniedziałku pod hasłem #jestemLGBT zaprezentowało się już kilkanaście tysięcy osób w mediach społecznościowych. Niektórzy mają nadzieję, że oto narodzili się obywatele. Akcja rozwija się lawinowo. Od poniedziałku na Twitterze pod hasłem #jestemLGBT zaprezentowało się już kilkanaście tysięcy osób. Co o sobie mówią? #jestemLGBT i jestem twoją lesbijką z sąsiedztwa. Albo: #jestemLGBT i nie chcę nikogo zmieniać, chcę być szczęśliwy w moim kraju. Albo: #jestemLGBT. Spotkasz mnie w pociągu, na rynku i w parku, choć najwięcej mnie przed jakimś ekranem, bo taki zawód frontendowca. Albo: #jestemLGBT. Jestem ratownikiem, urzędnikiem, strażakiem ochotnikiem. Uczę studentów, jak ratować życie i dbać o bezpieczeństwo. Żyję i kocham. Albo: #jestemLGBT i jestem studentem medycyny, który za pięć lat będzie odpowiadać za Twoje zdrowie i życie. Ja też #jestemLGBT Zupełnie przeciętni ludzie. Sąsiedzi spotykani w windzie, przechodnie, koledzy z pracy. Jest Wiktor, „łysiejący inżynier laboratorium, chemik”, jest Monika, „ta dziewczyna, która pożyczała ci zawsze długopisy i pomagała na matematyce przed maturą”. Jest Sebastian, „łysy koleś, który ćwiczył obok ciebie dzisiaj na siłowni”. Ze zdjęć, które zamieszczają obok wpisów i hasztagów, spoglądają bardzo młodzi ludzie. To im, dwudziestolatkom, czasami wciąż nastolatkom, bez trudu przychodzi coming out. Chcą się pokazać. „Niech nas zobaczą” – głosiła pierwsza w Polsce akcja przeciwdziałająca homofobii i dyskryminacji. Na billboardach zaprezentowało się kilka jednopłciowych par. Niektórzy w odpowiedzi zostali pobici. Billboardy wisiały w miastach i wzbudzały zgorszenie. Był 2003 r. O Twitterze jeszcze nikt nie śnił. Czy oto narodzili się obywatele? Akcję #jestemLGBT uważnie obserwuje Anna Mierzyńska, która jeszcze niedawno uczestniczyła aktywnie w życiu politycznym (była asystentką posła PO Roberta Tyszkiewicza), a dzisiaj je analizuje, zwłaszcza w sieci. Tłumaczy, że akcję wygenerowali użytkownicy Twittera, na co dzień słabo tu widoczni: – To bardzo młodzi ludzie. Na ogół nie ujawniają się na Twitterze, choć mają konta. Nie opisują się imionami i nazwiskami. Nie wchodzą w dyskusje. Często łączą ich nietypowe zainteresowania muzyczne. Są fanami tzw. k-popu, czyli koreańskiej muzyki popowej. Ich zdjęcia profilowe zastępowane są często awatarami z koreańskimi piosenkarzami, słabo czytelnymi dla przedstawicieli innych pokoleń symbolami. Teraz pojawiły się twarze. Do tej pory nie brali udziału w dyskusjach politycznych, do których na polskim Twitterze jesteśmy przyzwyczajeni. Teraz zbiorowo robią coming out. Czytaj także: TVP kontra LGBT, czyli najwyższa forma propagandy Mierzyńska podkreśla, że nie jest to ich pierwsza wspólna akcja. Dali się poznać kilka miesięcy temu: – Kiedy był strajk nauczycieli, zabrali głos. Zgodnie opowiedzieli się po stronie nauczycieli i ich postulatów. Teraz znowu są widoczni. Badaczka zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt #jestemLGBT: – Bardzo wyraźnie widać, że w ich pokoleniu coming out nie jest już czymś bardzo trudnym. Jeszcze 10–15 lat temu powiedzenie głośno „jestem gejem”, „jestem lesbijką” wymagało ogromnej odwagi. Nie było wiadomo, jak zareagują rodzice, przyjaciele czy pracodawcy. Ci, którzy dzisiaj mówią o swojej orientacji na Twitterze, są spokojni. Nie obawiają się, czy ktoś ich odrzuci, bo są nieheteronormatywni. Pod ich postami pojawia się hejt, który ich zaskakuje. Ale o wiele więcej jest bardzo pozytywnych reakcji. „Chcemy zamieszkać na Twitterze” – mówi ich pokolenie. Niektórzy komentatorzy mają nadzieję, że oto narodzili się obywatele. Skoro zabrali głos w jednej społecznej akcji, to być może zdecydują się wziąć udział w kolejnej i jesienią pojawią się przed urnami. #jestemLGBT – mówią ci, którzy mają już prawo głosu albo za chwilę będą je mieli. #jestemLGBT wychodzi z Twittera Zdjęcia i opisy #jestemLGBT wylewają się powoli na inne portale społecznościowe. Więcej jest ich na Instagramie niż na Facebooku, bo z Instagrama korzystają częściej młodzi ludzie. Pojawiają się także głosy mówiące o akcji z nieco innej perspektywy. Jedni wspierają, inni piszą o problemach. Można znaleźć tu zdjęcie młodego mężczyzny na wózku inwalidzkim: „Nie #jestemLGBT, ale jako osoba z niepełnosprawnościami doświadczam podobnej dyskryminacji, choć trochę bardziej zakamuflowanej, i spotkałem się z agresją fizyczną skierowaną w moją stronę. Dlatego bardzo utożsamiam się z tą akcją i jestem po stronie wszystkich wykluczonych”. Na razie trudno oszacować, jaka będzie moc akcji #jestemLGBT. Ale wiemy już, że jeden hasztag może zmienić świat, tak jak zmieniło go #MeToo.
Rok później poznałam dziewczynę. Dziesięć lat później urodziłam córkę. Już świadomie w drodze inseminacji nasieniem znanego mi dawcy poczęłam bardzo chciane dziecko. Dziś kończy 11 lat. Jest wspaniałe i bardzo je kocham. Dojrzałam do macierzyństwa Poprosiliśmy czytelniczki i czytelników o nadsyłanie swoich historii aborcyjnych. Chcieliśmy pokazać spektrum doświadczeń, wyciągnąć aborcję ze sfery tabu i dać przestrzeń osobom, które często zmuszane były do milczenia ze strachu przed stygmatyzacją. Niektóre historie już opublikowaliśmy. Pani Magda, emerytowana nauczycielka zdecydowała się na jedno dziecko, miała dwie aborcje. Bez żadnego problemu, bo wtedy aborcja była w Polsce legalna. „Jakież ja miałam szczęście, że urodziłam się w latach 50., a nie 90.!” – komentuje. Pani Danuta również przerwała ciążę w Polsce, ale 12 lat temu. Musiała to robić w niepewnych i traumatyzujących warunkach aborcyjnego podziemia. An Urbanek opowiedziała o swojej bezpiecznej aborcji w Holandii. Dziś zakłada kolektyw Ciocia Czesia, który będzie pomagał Polkom przerwać ciążę w czeskich klinikach. Dla pani Agnieszki decyzja o przerwaniu ciąży z poważnymi wadami płodowymi była dramatem. A potem tego dramatu nie uszanował nikt, ani rodzina, ani Kościół, ani „obrońcy życia” i stał się koszmarem. Anka opowiada o samotności i próbie życia według wzorca „normalności”, który jej orientacji seksualnej nie dopuszczał. Ta historia opowiada o aborcji, ale też o świadomym i szczęśliwym macierzyństwie. Sama Miałam 23 lata, byłam sama. Sama w takim zupełnie pełnym znaczeniu. Nie mam ojca, nie utrzymywałam kontaktów z matką. Z dalszą rodziną też nie. Niewielu znajomych. Ledwo wystarczało na przeżycie. Studia zaoczne rzuciłam przez brak pieniędzy. Ale nie w tym problem. Otóż jestem lesbijką. Właściwie wiedziałam o tym od 12. roku życia. Jednak wszędzie naokoło słyszałam, że na pewno nie spotkałam Pana Właściwego. Że mi przejdzie. Że faza taka. Postanowiłam zagryźć zęby i sprawdzić. Żeby nie było, że jestem lesbijką, bo nie wiem, nie znam. Nie miałam wtedy ani wiedzy, ani siły, żeby stanąć po swojej stronie. Normalność Jestem atrakcyjną kobietą, więc szybko znalazłam chłopaka. Dosyć długo zwlekałam z ostatecznym aktem. Niedobrze mi było na samą myśl o bliskości. Czułam się jak oszustka i jednocześnie część mnie bardzo chciała akceptacji rozumianej jako „normalność”. Po sześciu miesiącach, był akurat sylwester, chłopak się mocno niecierpliwił i bardzo naciskał. Nie rozumiał. Zresztą nie dziwię mu się. Nie wiedział, dlaczego go ciągle odpycham. Był zakochany. Ja niezbyt. Upiłam się i poszłam z nim do łóżka. Z zabezpieczeniem oczywiście. I co z tego. W efekcie przeżyłam najnudniejsze 15 minut mojego życia, upewniłam się, że bardziej mnie kręci zarys sutka nieznajomej w autobusie niż penisy oraz poczęłam potomka. Jeden wielki fuckup. Kiedy dowiedziałam się o ciąży, byłam już po rozstaniu. Chłopakowi powiedziałam prawdę. Że jestem lesbijka. Poczuł się oszukany i urażony. Miał rację. Schyliłam głowę i pozwoliłam mu to krzyczeć, a potem odeszłam. Nie i już W pierwszym momencie po wyniku testu ciążowego poczułam wielki strach, w drugim przerażenie a w trzecim rozpacz. Teraz? Serio? Jak zaczynam zbierać kawałki swojej tożsamości i buduję siebie? Poinformowałam chłopaka, że jestem w ciąży. Uznałam, że ma prawo wiedzieć i ewentualnie wychować jeśli chce. Ja tego dziecka nie chciałam. Nie i już. Nie odezwał się przez miesiąc. Uznałam, że to znaczy, że nie chce. Najpierw próbowałam wywołać krwotok (gorące kąpiele, mocna kawa etc.) – mało wiedziałam o tym, co należy zrobić. Potem poszukałam ginekologa. Nie wiem już jakim kanałem dostałam informację o lekarzu, który wykona zabieg. Zapłaciłam. Szybko poszło. Następnego dnia czułam się naprawdę wolna. Szczęśliwa i wolna. Macierzyństwo Wiedziałam, w środku, że ta decyzja była słuszna z każdej możliwej strony. Ekonomicznej. Społecznej. Była dobra dla tego dziecka – myślę, a nawet jestem pewna, że wyładowałabym na nim całą moją złość i frustrację. Za to, że nie mogę stanowić o sobie i być kim jestem. Rok później poznałam dziewczynę. Dziesięć lat później urodziłam córkę. Już świadomie w drodze inseminacji nasieniem znanego mi dawcy poczęłam bardzo chciane dziecko. Dziś kończy 11 lat. Jest wspaniałe i bardzo je kocham. Dojrzałam do macierzyństwa. Czasami żałuję, że musiałam podjąć tamtą decyzję, ale jednocześnie cieszę się, że ją podjęłam. Marta K. Nowak Absolwentka MISH na UAM, ukończyła latynoamerykanistykę w ramach programu Master Internacional en Estudios Latinoamericanos. 3 lata mieszkała w Ameryce Łacińskiej. Polka z urodzenia, Brazylijka z powołania. W pisze o zdrowiu, migrantach i pograniczach więziennictwa (ośrodek w Gostyninie). Przeczytaj także: Lubisz nas? Dołącz do społeczności
Bywa, że nie chcą ich wpuścić do gejowskiego klubu. Bywa, że im nie wierzą, bo nie pasują do stereotypu. O tym, jak w Polsce żyje się lesbijkom, opowiadają Jagoda Jobda i Helena Urbańska, autorki świetnego podcastu „Lesbijski SOR”. Angelika Kucińska: Zawsze wydawało mi się, że lesbijkom jest łatwiej niż gejom. Taka opinia niedoinformowanej osoby heteroseksualnej. Jagoda Jobda: Wiele osób tak myśli. Łatwiej, bo my nie możemy dostać w twarz na ulicy? Bo nikt nas nie będzie szarpał w klubie? Nas też szarpią, też rzucają w naszą stronę chamskie obelgi. A do tego społeczeństwo jest już przyzwyczajone do widoku geja. Wie, że jest nienaprawialny. Ale jak widzi lesbijkę, która jeszcze nie wygląda jak stereotypowa lesbijka, to może da się ją naprawić, może coś się tylko dziewczynie pomyliło. Helena Urbańska: Lesbijki nie są traktowane poważnie. Gej jest zdefiniowany, w pełni homoseksualny. Ta refleksja, że lesbijkom jest łatwiej, może wynikać z tego, że społeczeństwo ich nie widzi. Nie ma lesbijek w kulturze, nie ma ich na ulicach. To była refleksja sprzed słuchania Waszego podcastu. Włączyłam „Lesbijski SOR” i uświadomiłam sobie, że macie gorzej, bo reprezentujecie dwie ignorowane społecznie, uciszane grupy: kobiety i LGBT. Jagoda: Jedyny moment, w którym pomyślałam, że może wcale nie mam tak najgorzej jako lesbijka, to moment awantury o aborcję, bo akurat ten problem, jeden jedyny, mnie osobiście nie dotyczy aż tak bardzo. Jako kobiety jesteśmy nawet wykluczane ze społeczności LGBT. Helena: Idziemy do klubu gejowskiego i nie chcą nas wpuścić. A jak już wejdziemy, to wszystkim wydaje się, że jesteśmy koleżankami do obmacywania. Nie mamy swojego miejsca. Nie jesteśmy traktowane jak autonomiczni ludzie. Bo nie wiadomo, kto to są te lesbijki. Skąd się wzięły, jak wyglądają, dokąd chodzą. Pewnie na ryby. Robicie podcast, żeby to zmienić? Zobacz także: Jagoda: Chcemy pokazać innym lesbijkom, że mogą znaleźć swoje miejsce. Nie będzie to łatwe, ale jest do zrobienia. Sama wiele razy zastanawiałam się, gdzie pasuję że skoro nie tu i nie tam. Co jest ze mną nie tak? Są jakieś miejsca dla mnie czy nie? Gdybym wtedy usłyszała od kogoś, gdzie szukać, na pewno byłoby łatwiej. Jagoda: Mamy sztab gejów celebrytów, którzy ci powiedzą, jak żyć, co robić i gdzie bywać, a nie ma żadnej lesbijki w tym kraju, która podzieliłaby się wskazówkami. Helena: Mnie też zależy na widoczności i reprezentacji, o której mówi Jagoda. Podcastem pokazujemy, że istniejemy, jesteśmy normalne, żartujemy, mamy swoje życie poza tym, że jesteśmy lesbijkami, bo to nie jest nasza praca. Mamy studia, rodziny, pracę, koleżanki, swoje historie. Podcast adresujecie tylko do lesbijek? Helena: Mnie zależy, żeby naszego podcastu słuchali młodzi ludzie, którzy nie są hetero. Kiedy dorastałam, brakowało mi osób, które powiedziałyby: „Hej, istniejemy, jesteśmy prawie w twoim wieku, mamy swoją historię i możemy ci opowiedzieć, jak to wszystko wygląda”. Jeśli tego nie masz, zostają ci filmy, w których lesbijka zawsze na koniec się zabija. Chciałabym, żeby podcastu słuchali też rodzice młodych ludzi. Jagoda: Mamy w planach odcinek, do którego zaprosimy nasze mamy. Może to pomoże jakiejś młodej dziewczynie z małego miasta, która boi się powiedzieć rodzicom, że jest lesbijką. I jeśli usłyszy nasze mamy, które mówią, że dla rodzica też nie była to łatwa rozmowa, ale zareagowały OK, to być może będzie bała się mniej. Helena: Wierzę, że gdyby rodzice takiej młodej osoby posłuchali chociaż fragmentu naszego podcastu, łatwiej byłoby im zobaczyć w lesbijce normalną osobę. A dzięki temu zareagowaliby na coming out własnego dziecka z większą empatią. Wasze coming outy, o których opowiadacie w jednym z odcinków, były akurat relatywnie miłe. Jagoda: Mój był chyba jednym z lepszych, jakie w ogóle mogą się wydarzyć. Ale też mam wielu znajomych z zupełnie innym doświadczeniem. Niektórzy już przerobili sytuację i mają kontakt z rodzicami, inni wciąż go nie utrzymują. Zwłaszcza od tych ostatnich usłyszałam, że taki podcast mógłby pomóc. Ludzie w mniejszych miastach czy na wsiach czerpią wiedzę z plotkarskiej prasy, z TVP. Czytają o skandalach. Nie wiedzą, że LGBT to zwykli ludzie, których da się polubić, którzy żyją normalnie, którzy są obok, a nie tylko w jakimś dziwnym świecie w odległej galaktyce. Helena: Jeśli już nawet pojawia się jakaś reprezentacja LGBT w telewizji, to albo jest to przerysowany, śmieszny gej, albo lesbijka z bardzo dramatyczną historią. I najczęściej pojawiają się na drugim planie. Popkultura na pewno nie pomaga. Próbowałyście w jednym z ostatnich odcinków wymienić pięć dobrych filmów albo seriali z lesbijkami na pierwszym planie i nie dało się. Helena: Bo popkultura przez całe lata pomijała lesbijki albo pokazywała je stereotypowo. Stereotypowo, czyli jak? Helena: Pokazywano lesbijki jako kobiety, które mają męskie cechy. Z kolei związek lesbijski był pokazywany tak, że jedna jest właśnie bardziej męska, a druga bardziej kobieca, jakby nie było na świecie miejsca na związek dwóch kobiet. Jedna miała męską ekspresję, w ubiorze, w zachowaniu, a druga pisała wiersze i ćwiczyła jogę. Nie ma oczywiście nic złego w tej męskiej ekspresji, niech każdy wyraża się tak, jak ma na to ochotę, tylko że takie pokazywanie związków lesbijek jest stereotypem. To się zmienia? Jagoda: Tak, coraz częściej w serialach pojawiają się homoseksualni bohaterowie czy bohaterki już niepokazywani tak stereotypowo jak kiedyś. Dobrym przykładem jest „Euforia”. Jagoda: Zrobiłyśmy podcast, żeby być częścią zmiany. Żeby nie tylko pomóc młodym lesbijkom, lecz także np. poszerzać świadomość młodych heteroseksualnych mężczyzn, którzy bardzo często nie potrafią zareagować na komunikat: „Jestem lesbijką, więc możemy się kumplować, ale nie podrywaj mnie”. Wciąż zdarzają się sytuacje, gdy heteroseksualny facet widzi na imprezie dwie ewidentnie zainteresowane sobą dziewczyny, więc uderza do nich z przekonaniem, że zaraz zrealizuje scenariusz ze swojego ulubionego pornosa? Jagoda: Zbyt często. Przed zamknięciem klubów byłam na imprezie z moją dziewczyną. Dziękowałam, że ona nie mówi po polsku, gdy zobaczyłam, jak na parkiecie zbliża się do nas śliskim ruchem koleś. Podszedł i powiedział mi do ucha: „Chyba wam czegoś brakuje. Możemy pojechać do mnie”. Helena: Klasyk. Albo widząc parę dziewczyn na imprezie czy na ulicy, krzyczą: „Ej, całujcie się”. Jako kobiety i lesbijki jesteśmy w takich sytuacjach podwójnie uprzedmiotawiane. Nie wyobrażam sobie, żeby taka sytuacja zdarzyła się homoseksualnym mężczyznom, na pewno nie ze strony kobiety. My i tak jesteśmy uprzywilejowane, bo mieszkamy w Warszawie, chociaż i tu zdarzają się zaczepki, szarpania. Zmianę wprowadza większa widoczność, dlatego jeśli ktoś ma w sobie siłę, żeby się pokazywać, to powinien to robić. Sama jeszcze pięć lat temu bałam się w miejscach publicznych złapać moją dziewczynę za rękę. Teraz już się tak nie boję, co wynika i ze zmiany we mnie, i ze zmiany w świadomości społeczeństwa. Jest coraz lepiej. Ludzie często reagują pozytywnie, chociaż dla mnie najlepszą reakcją jest brak reakcji, bo nawet ta pozytywna robi z nas kogoś, kto nie mieści się w normie. Nie tylko mieszkacie w Warszawie, ale też funkcjonujecie w tolerancyjnych społecznościach, w środowisku artystycznym i gastronomii. Jagoda: Gastronomia bywa nietolerancyjna. Miałam wielkie szczęście, że zaczynałam pracę w gastronomii w knajpie na placu Zbawiciela, chyba najlepszym miejscu w Warszawie, jeśli chodzi o poziom tolerancji. To pomogło mi zbudować pewność siebie. Ale później musiałam nauczyć się weryfikować miejsca pracy. Jeśli menedżerem lokalu jest homofob, to nie pomoże ci nawet fakt, że właścicielką jest jego siostra lesbijka. Nawet małe przytyki potrafią zniszczyć komfort życia. Helena: Środowisko artystyczne wydaje się tolerancyjne, ale nic bardziej mylnego. Jest tolerancyjne w niektórych kręgach, ale nie we wszystkich. Krąg teatralny pozostaje dość konserwatywny, zwłaszcza jeśli chodzi o nauczanie, bo warszawskie teatry są otwarte. Czasem czuję, że bycie sobą może zadziałać na moją niekorzyść. Że jakiejś roli nie dostanę, a przecież muszę zarabiać pieniądze. Mimo strachu, zawsze mówię, że jestem lesbijką. Jest jeszcze coś, co was wkurza? Jagoda: Mnie wkurza to, że ludzie mi nie wierzą, gdy mówię, że jestem lesbijką. A nie wierzą mi, bo mają jakieś przekonania na temat tego, jak wyglądają lesbijki, i ja się w tych przekonaniach nie mieszczę. Helena: Mnie gadanie, że lesbijka nie jest w pełni kobietą. Słyszałam od znajomych facetów, że jestem dla nich jak kolega. Silnie identyfikuję się z kobiecością i aktywizmem feministycznym i chcę być traktowana jak kobieta. Jagoda: Mężczyznom też wydaje się, że przy lesbijkach mogą powiedzieć więcej. Na przykład opowiadają o swoich seksualnych podbojach, kogo, gdzie i ile razy pukali, ale jak tylko do pokoju wejdzie inna kobieta, to od razu milkną. Co oni sobie myślą? Że skoro mnie też podobają się kobiety, to zachowuję się tak samo jak oni? Jest również coś takiego, że bycie lesbijką już cię w pełni określa w oczach innych. Nie jesteś wielowymiarową osobą. Po co mam cię pytać o twoje pasje? Jesteś lesbijką, więc wszystko już wiem. Tylko że to lesbijki też mają swoje życie i swoje historie. Podcastu Jagody i Heleny możecie posłuchać TUTAJ. Wywiad ukazał się pierwotnie w marcowym wydaniu magazynu Glamour (nr 3/2021) dostępnym na stronie
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-03-12 10:26:28 zakleta_w_marmur Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-12 Posty: 32 Temat: Czy to możliwe że jestem lesbijką?Mam 20 lat i nigdy wcześniej nie odczuwałam niczego do kobiet, ale ostatnio zaczęły mi się podobać. Jestem zdezorientowana, nie wiem co robić, nie wiem kim jestem... To trudne. Sądziłam, że takie wątpliwości ma się w wieku dojrzewania. Trudno mi o tym pisać, myśleć i mówić, ale mam nadzieję, że mi pomożecie. 2 Odpowiedź przez Vian 2013-03-12 13:56:07 Vian 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-23 Posty: 6,969 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką?Myślę, że prędzej biseksualistką, chyba, że do tej pory NIKT Ci się nie podobał. Lesbijki z definicji nie odczuwają erotycznego pociągu do mężczyzn, faceci mogą się im podobać, ale jak ładne obrazy albo rzeźby, tak samo jak kobiety podobają się heteroseksualnym babkom. Ale możesz być też hetero a to jakiś przejściowy okres spowodowany jakimś zawirowaniem w Twoim życiu. Orientacja kształtuje się trochę dłużej niż tylko przez okres dojrzewania ciała, mniej więcej do 25 roku życia, w domach promujących tradycyjne wartości może to nastąpić nawet później. 3 Odpowiedź przez zakleta_w_marmur 2013-03-12 14:13:37 Ostatnio edytowany przez zakleta_w_marmur (2013-03-12 14:21:25) zakleta_w_marmur Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-12 Posty: 32 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Przejściowe ? To znaczy zniknie równie szybko jak się pojawiło ? Vian o jakich zawirowaniach mówisz? Czy może to być spowodowane tym, że w mojej rodzinie panowała przemoc psychiczna ze strony ojca? Nie chciałam budować związków (do tej pory TYLKO z mężczyznami) bo bałam się, że będzie równie toksyczna atmosfera. Kobiety zaczęły mnie intrygować emocjonalnie. Czy jeśli jestem Bi to mogę się jakoś z tego wyleczyć ? Wiem, że to nie choroba ale po wyprowadzce z domu starałam się sobie wszystko ułożyć, poukładać na nowo... A teraz czuję jakby wszystko na nowo się że zaśmiecam forum, pierwszy raz w życiu czuję, że muszę porozmawiać, ale nie mam z kim. 4 Odpowiedź przez Vian 2013-03-12 14:30:34 Ostatnio edytowany przez Vian (2013-03-12 14:31:31) Vian 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-23 Posty: 6,969 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Nie, jeśli jesteś bi, to jesteś bi. Bi się nie zostaje, bo przemoc psychiczna ze strony ojca, ale pod wpływem działania hormonów na Twój mózg w okresie, kiedy byłaś w brzuchu mamy, ergo tego nie można wyleczyć. Można Cię najwyżej uwarunkować na pociąg do mężczyzn, a nie niechęć do kobiet, mniej wiecej tak jak tresuje się psa. Taka "terapia" polega na tym, że dostajesz pozytywne wzmocnienie, kiedy reagujesz pożądaniem na bodźce związane z heteroseksualizmem, a negatywne z homoseksualizmem. Powoduje to straszne spustoszenie w psychice, moim zdaniem za stosowanie takich metod powinno się zawirowaniach miałam na myśli np. coś takiego - przykładowo! - rozstałaś się z facetem, który Cię ranił, wspierała Cię przyjaciółka, ona Ci się kojarzy bardzo pozytywnie, a faceci generalnie bardzo negatywnie, więc podświadomie zaczynasz się zastanawiać, czy może nie warto byłoby wiązać się z kobietami. Albo bardziej drastyczny przykład - zostałaś zgwałcona, seks z mężczyzną kojarzy Ci się jednoznacznie negatywnie, jednocześnie boisz się samotności, chcesz wsparcia, więc znów podświadomie zwracasz się w stronę kobiet. To akurat podlega terapii, bo leczy się nie samą orientację, a negatywne konotacje z psychiczna ze strony ojca mogła wywołać taki efekt jeśli była dość drastyczna. Jakby nie patrzeć ja bym się przeszła z kwestią przemocy do sprawa to dlaczego uważasz, że bycie bi mogłoby jakoś rozsypać Ci życie? Jesteś teraz w związku z mężczyzną? zaśmiecasz forum. ;-) Ale jakbyś chciała pogadać poza forum, to zapraszam - kontakt do mnie masz w podpisie. 5 Odpowiedź przez zakleta_w_marmur 2013-03-12 15:14:09 Ostatnio edytowany przez zakleta_w_marmur (2013-03-12 16:02:10) zakleta_w_marmur Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-12 Posty: 32 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? - Tak, przemoc była Nie, nie jestem w związku z nie przeżyłam tak traumatycznych Czyli najzwyczajniej w świecie miałam skłonności homoseksualne od zawsze jednak umiejętnie to w sobie uciszałam? Więc dlaczego to ujawniło się akurat teraz? Co do psychologa...wiem jak wygląda taka rozmowa. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym rozmawiać z nim o moim sądzę, że zniszczy mi to życie? Wiesz, boję się, że się zakocham w kobiecie. Tak naprawdę zakocham, rozumiesz? Nienawidzę siebie, za to kim jestem i jaka jestem. Zawsze tak było. A teraz mam kolejny dowód na to, że nie jestem taka jak wszyscy. dziękuję Vian za zrozumienie, jesteś dobrą duszą tego forum. 6 Odpowiedź przez adlernewman 2013-03-12 16:49:41 adlernewman Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-24 Posty: 3,264 Wiek: 36 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? No i co sie strasznego stanie gdy okaze sie, ze wolisz kobiety? Swiat sie zawali? Nie ma co panikowac. Moze byc wiele powodow Twojego pociagu, ale sam w sobie nie jest niczym okropnym. Wrecz przeciwnie, jest pozytywnym przejawem Twojej seksualnosci. To, czego nie musieliśmy rozszyfrowywać, wyświetlać drogą wysiłków osobistych, to, co było jasne już przed nami, nie do nas należy. Od nas pochodzi jedynie to, co wydobywamy z ciemności będącej w nas i czego nie znają Marcel ProustSorki, ale mi odjelo polskie znaki z klawiatury 7 Odpowiedź przez zakleta_w_marmur 2013-03-12 17:03:02 zakleta_w_marmur Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-12 Posty: 32 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? adlernewman napisał/a:No i co sie strasznego stanie gdy okaze sie, ze wolisz kobiety? Swiat sie zawali? Nie ma co panikowac. Moze byc wiele powodow Twojego pociagu, ale sam w sobie nie jest niczym okropnym. Wrecz przeciwnie, jest pozytywnym przejawem Twojej wiem co pozytywnego w tym widzisz. Rozumiem jeśli jest się lesbijką lub heteryczką, wtedy białe jest białe a czarne jest czarne. A bi jest najgorszą orientacją, i wkurzają mnie słowa : " żeby życie miało smaczek..." To jest cholernie trudne. Rozumiem, że Ty nigdy nie byłaś w sytuacji kiedy z dnia na dzień twoja orientacja zaczęła się zmieniać z niewiadomych nie widzisz jak ludzie są nietolerancyjni? Żyjemy w kraju w którym (niestety) ludzie którzy choć odrobinę różnią się od pozostałych są "gorsi". Niestety. Jestem cholernie tolerancyjna. Zawsze byłam. Każdy zasługuje za szczęscie, taka jest moja opinia. Niestety moja sytuacja jest cholernie skomplikowana. Leczyłam się na depresję i boję się, że znowu przestaję nad swoim życiem tracić proszę nie neguj mnie tylko za to, że nie wiem co się ze mną dzieje. 8 Odpowiedź przez Vian 2013-03-12 17:14:06 Vian 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-23 Posty: 6,969 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Dlaczego sądzę, że zniszczy mi to życie? Wiesz, boję się, że się zakocham w kobiecie. Tak naprawdę zakocham, rozumiesz?Pewnie, że rozumiem. Ale dlaczego się tego boisz. Ok, ludzie są nietolerancyjni, ale po pierwsze nie wszędzie (w małych wsiach jest siłą rzeczy gorzej niż w wielkich miastach), po drugie być z kobietą chyba nie jest jeszcze tak strasznie, nie? Ludzie nie tolerują ogromnej masy rzeczy - śmieją się z upodobań seksualnych, z gustów muzycznych, kulinarnych, politycznych, religijnych etc etc. Nie da się tak żyć, żeby zadowolić każdego, więc najlepiej zadowolić siebie, a jak się komuś to nie podoba, to niech się goni. 9 Odpowiedź przez adlernewman 2013-03-12 17:22:54 adlernewman Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-24 Posty: 3,264 Wiek: 36 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Zakleta, chociaz jestem prawie 100% hetero, spalam z dziewczynami (trzema), i jakos zycie z tego okropne mi nie wyszlo. Jestem z facetem, kocham go, ale szczerze mowiac gdybym spotkala odpowiednia dziewczyne, rzeczy moglyby sie inaczej co do nietolerancji, bedziesz zycie wiesc dla poklasku sasiadow? To, czego nie musieliśmy rozszyfrowywać, wyświetlać drogą wysiłków osobistych, to, co było jasne już przed nami, nie do nas należy. Od nas pochodzi jedynie to, co wydobywamy z ciemności będącej w nas i czego nie znają Marcel ProustSorki, ale mi odjelo polskie znaki z klawiatury 10 Odpowiedź przez zakleta_w_marmur 2013-03-12 17:49:44 zakleta_w_marmur Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-12 Posty: 32 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Dziękuję Vian, to sprawdzić, wykluczyć to, że jestem Bi, ale:-Nie wiem jak. -Boję się, że mi się spodoba. Marzę o tym abym jutro rano, po przebudzeniu, nie myślała ani o mężczyznach ani o kobietach. Co mam zrobić aby siebie zaakceptować ? Kiedyś zakochała się we mnie lesbijka. Powiedziała mi to ot tak, po prostu. Powiedziałam, że jestem przez chwilę nie zastanawiałam się nad tym, że może być inaczej. Teraz wiem, że ją okłamałam. I skrzywdziłam. Przede wszystkim skrzywdziłam. I nie mogę sobie tego wybaczyć. Wiem jak cierpiała. Cholerka, przecież widywałam ją wolę być samotna niż szczęśliwa i dyskryminowana...Wiem to chore. 11 Odpowiedź przez Vian 2013-03-12 18:24:17 Ostatnio edytowany przez Vian (2013-03-12 18:27:51) Vian 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-23 Posty: 6,969 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? zakleta_w_marmur napisał/a:Kiedyś zakochała się we mnie lesbijka. Powiedziała mi to ot tak, po prostu. Powiedziałam, że jestem przez chwilę nie zastanawiałam się nad tym, że może być inaczej. Teraz wiem, że ją okłamałam. I skrzywdziłam. Przede wszystkim skrzywdziłam. I nie mogę sobie tego wybaczyć. Wiem jak cierpiała. Cholerka, przecież widywałam ją mnie biseksualistka, jak byłam bardzo młodą nastolatką, ona była trochę starsza. Też powiedziała to ot tak. Też się przeraziłam i powiedziałam, że jestem hetero, zresztą wówczas za taką się uważałam, podobały mi się dziewczyny, ale uważałam, że nie TAK podobały. Też ją zraniłam, ale wtedy uważałam, że tak trzeba. Nadal tak uważam, że wtedy tak trzeba było, bo gdybym ją kochała i mogła z nią być, to pewnie bym to czuła. Niemniej parę lat później poznałam inną kobietę, zakochałam się i to ze wzajemnością. Tadam, oficjalnie jestem od tamtej pory bi. Mnie też to zdziwiło. ;-)Mam za sobą związki i z kobietami i z mężczyznami - nie jakieś tam jednonocne romanse, tylko zwyczajne kilkuletnie związki. Zetknęłam się niby z nietolerancją, straciłam jedną przyjaciółkę przez to, która uznała, że "nie życzy sobie słuchać o tym, bo to obrzydliwe", więc przyjaźń się naturalnie rozluźniła i zanikła, ale mówiąc szczerze większe problemy miałam przez swój ateizm niż biseksualizm. Inna sprawa, że mieszkam w Warszawie, może jakbym mieszkała w jakimś Pierdziszewie Małym, to by tak fajnie nie było. No ale zawsze się można przeprowadzić. ^^Nie ma za co, akurat teraz nic szczególnego nie robię. ^^A co do dyskryminacji - ja wychodzę z założenia, że za coś i tak będę dyskryminowana jak trafię na buców - za niewiarę, za poglądy polityczno-społeczne, za związki, za to za tamto. Wiesz, byłam przez jakiś czas związana z mężczyzną: też byłam dyskryminowana, bo akurat był 20 lat starszy, więc na pewno się z nim puszczam za kasę. To chyba nawet większą solą w oku ludziom było niż fakt, że oficjalnie przedstawiam jakąś dziewczynę jako swoją. Ludziom nie dogodzisz, serio. Nie próbuj. Po prostu od dyskryminujących trzymaj się na wyciągnięcie kija. 12 Odpowiedź przez zakleta_w_marmur 2013-03-12 19:23:49 zakleta_w_marmur Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-12 Posty: 32 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? "Po prostu od dyskryminujących trzymaj się na wyciągnięcie kija."Niestety to nie taki proste. Do niedawna mieszkałam w bardzo małej miejscowości, teraz również mieszkam w Warszawie. Różnicy nie widzę. Twierdzisz, że straciłaś "przyjaciółkę"...Przepraszam ale z tego co czytam ta osoba nie zasłużyła na miano przyjaciółki...Kurcze, przyjaciele powinni wspierać, pomagać, szanować mimo wszystko! A nie zwiewać, gdy okaże się, że "coś ich brzydzi". Arystoteles mawiał iż Przyjaciel to jedna dusza w dwóch ciałach...I tak powinno nie wiem, nigdy nie miałam przyjaciół, więc nie powinnam się wypowiadać na ten temat. Takie jest po prostu moje wyobrażenie prawdziwej to musiało cholernie boleć. Jak się uporałaś z tym, że jesteś Bi? Miałaś problemy z zaakceptowaniem siebie? Przepraszam, że tak marudzę ale to dla mnie bardzo trudne. 13 Odpowiedź przez Vian 2013-03-12 19:36:28 Vian 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-23 Posty: 6,969 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Takie jest po prostu moje wyobrażenie prawdziwej to musiało cholernie masz generalnie rację, szczególnie że nie chodziło o mówienie o detalach z naszego życia seksualnego, a mówienie o związku po prostu - o tym np. że się pokłóciłyśmy czy że jedziemy gdzieś na wspólny weekend. Czy cholernie bolało..? Zabolało, ale nie aż tak cholernie, może dlatego, że było raczej stopniowe. Ja nie zareagowałam na to jakoś "Tak, no to spierdalaj!", tylko powiedziałam ok. A w praktyce też mi się odechciało słuchać o jej facecie, bo niby czemu ja miałabym pozwalać się jej wypłakiwać na rękawie, skoro ona nie pozwoli mi na to samo. "Przyjaźń" skurczyła się do rozmiarów znajomości, poważne wspieranie się do "small talks" i w końcu całkiem się ogólnie nawet moi co bardziej konserwatywni, wierzący przyjaciele i bliżsi znajomi nie mieli z tym się uporałaś z tym, że jesteś Bi? Miałaś problemy z zaakceptowaniem siebie?Żadnych, może dlatego że nigdy nie miałam problemów z mniejszościami seksualnymi, uważałam, że wszystko jedno kto z kim sypia. Lesbijek i gejów nie traktowałam ani jak pariasów, ani jak egzotycznych dziwów i mniej więcej o takich poglądach dobierałam sobie przyjaciół - pewnie dlatego też sama nie miałam szczególnych powiem Ci też, że ja ze swoimi kobietami robię normalnie to wszystko co z mężczyznami - chodzimy do restauracji, kina, wyjeżdżamy gdzieś wspólnie, dajemy sobie buziaka w usta na przywitanie, wymieniamy kwiatkami i innymi takimi na ulicy i kamieniami raczej we mnie nikt za to nie rzuca. Może i gdzieś tam ktoś posyła jakieś nieprzyjazne spojrzenia czy coś pomrukuje pod nosem, ale na to nawet nei zwracam uwagi. Ja w ogóle mam trochę w nosie ludzi, którzy nie są dla mnie wazni w żaden sposób. 14 Odpowiedź przez zakleta_w_marmur 2013-03-12 20:08:29 zakleta_w_marmur Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-12 Posty: 32 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Ja nigdy nie miałam problemów z mniejszościami seksualnymi! To mnie bardzo zastanawia, że akceptuję pary tej samej płci ale potrafię zaakceptować siebie! Sama nie wiem, widocznie coś ze mną nie tak. Zazdroszczę Ci, że się z tym pogodziłaś. Ba, jesteś dzięki temu szczęśliwa :-)Vian, czy popełnię faux pas jeśli zadam Ci osobiste pytanie ? Jeśli tak, to wybacz, nie musisz na nie odpowiadać, otóż:Czy jeśli sypiałaś z mężczyzną a potem spróbowałaś tego z kobietą to nie było tak, że kompletnie odrzuciłaś mężczyzn i zajęłaś się tylko kobietami ? No bo jeśli no nie wiem.. Jadasz pizze z ananasem, później chcesz poznać smak innej więc próbujesz z pepperoni i to właśnie ta ci bardziej zasmakuje więc jadasz tylko ją...Przepraszam za porównanie, nie wiedziałam jak inaczej mogę to ująć :-)Nigdy nie byłam z nikim jednak mnie to bardzo dla mnie nie są ludzie homoseksualni. Ja całe życie uważałam, że zakochujemy się w duszy, prawda? A nie w wyglądzie fizycznym. Trudno mi zrozumieć co się ze mną dzieje, trudno mi to zaakceptować. Zawsze sądziłam, że lepiej będzie mi samej a teraz sama nie wiem...Czegoś mi brakuje w życiu. Boję się bliskości i związku jednocześnie czując pustkę. Wiem to sprzeczne co mówię. Najprościej byłoby uciec od tego wszystkiego. 15 Odpowiedź przez Vian 2013-03-12 21:08:34 Vian 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-23 Posty: 6,969 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? To mnie bardzo zastanawia, że akceptuję pary tej samej płci ale potrafię zaakceptować siebie!A jest to jedyna kwestia, w której nie umiesz zaakceptować siebie? Uważasz się za atrakcyjną, ładną dziewczynę, jesteś zadowolona z tego, jak wyglądasz, jesteś pewna siebie, jesteś dumna ze swojej osobowości, świadoma zalet i wad - całą resztę siebie poza ewentualną orientacją akceptujesz?Vian, czy popełnię faux pas jeśli zadam Ci osobiste pytanie ?Kociak, przestań się krygować, ja o swojej seksualności mówię dość jeśli sypiałaś z mężczyzną a potem spróbowałaś tego z kobietą to nie było tak, że kompletnie odrzuciłaś mężczyzn i zajęłaś się tylko kobietami ?Nie, w żadnym wypadku. Po prostu - poznaję człowieka - kobietę, mężczyznę, czasem się sobie spodobamy, czasem nie, jak ze wzajemnością to fajnie, możemy spróbować czegoś razem. I to wszystko. Generalnie jest tak samo jak z facetami, tylko więcej dawania sobie kwiatów i chodzenia na kolacje, bo my chyba jakoś bardziej o tym pamiętamy. ^^W ogóle zaraz Ci coś wyślę na mail. ;-) 16 Odpowiedź przez zakleta_w_marmur 2013-03-12 21:26:05 zakleta_w_marmur Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-12 Posty: 32 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Nie, to nie jest tak, Droga Vian. Ja nie akceptuję siebie w ogóle. A teraz mam kolejny dowód na to że jestem jeszcze mniej wartościowa. Żałosne, prawda? Niestety mam z tym ogromny problem. Ale jeśli całe dzieciństwo słyszysz od osoby która powinna być dla ciebie autorytetem, że jesteś "śmieciem" itp. To zaczynasz w to wierzyć. I za cholerę nie możesz uwierzyć, że jest Zaraz odczytam maila 17 Odpowiedź przez ban 2013-03-13 01:39:03 ban Net-Facet Nieaktywny Zawód: hitech, management Zarejestrowany: 2012-11-28 Posty: 1,024 Wiek: 3X (trójka na początku) Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Jak facet się ożeni, to wciąż może czuć pociąg do innych kobiet. Tak samo kobieta może wyjść za mąż, a mimo to czuć pociąg do innych kobiet. Zupełnie nie widzę tutaj problemu. To taki standard, filozofia "zdrady" czy hamowania popędu seksualnego. Nie trzeba tego hamować. Choć ja jestem hetero i żona też, to jednak kobiety biseksualne całkowicie akceptuję. Nie wiem dlaczego, ale tak myślę. Druga sprawa jest taka, że każdy potrzebuje miłości, przytulenia, drugiej duszy. Tego Ci brakuje. To się nazywa "samotność". Brakuje Ci kontaktu zarówno na poziomie fizycznym "skóra przy skórze", jak i mentalnym -- dusza, oczy, drugi człowiek. A do tego jesteś przez kogoś zgnojona i masz niskie poczucie wartości. Trzeba to naprawić. Wymaga dużo pracy. Ale skoro tutaj piszesz, to może już zaczęłaś swoją drogę w stronę lepszego "ja". 18 Odpowiedź przez karolcia_38 2013-03-13 09:09:35 Ostatnio edytowany przez karolcia_38 (2013-03-13 20:48:48) karolcia_38 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-27 Posty: 471 Wiek: 38 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Witam:-)może i ja dorzucę swoje 5 groszy tymbardziej że przeczytawszy jeden fragment wypowiedzi zaklętej zagotowało się we mnie. od początku"Mam 20 lat i nigdy wcześniej nie odczuwałam niczego do kobiet, ale ostatnio zaczęły mi się podobać. Jestem zdezorientowana, nie wiem co robić, nie wiem kim jestem... To trudne. Sądziłam, że takie wątpliwości ma się w wieku dojrzewania."nie wiem jak wy kochani ale ja "dojrzewałam" baardzo długo. dlatego dla mnie lat 20 to dopiero początek kształtowania się upodobań tożsamości początek poszukiwań siebie swoich predyspozycji odnajdowanie odpowiedzi czego się chce a czego nie a co jeszcze trzeba posmakować i poprzeżuwać by oststecznie stwierdzić czy to jest nasze czy jednak sobie odpuścimy. dlatego i zdezorientowanie i "nie wiem kim jestem i co robić" jest jak najbardziej na miejscu ja jedynie ujełabym to "jestem w trakcie poszukiwań stoje na rozdrożu mam kilka dróg i nie wiem która droga byłaby dla mnie najlepsza". i wypróbować jakąś jak się nie sprawdzi zmienić kierunek i wypróbować inną i tak poznawać siebie. przecież życie to ciągłe dokonywanie wyborów i poznawanie siebie. najgorsze co można zrobić to wsadzić się w ramki i próbować zadowolić wszystkich i do tego za główne motto zyciowe obrać sobie hasło "stereotyp mój kompas życiowy". tragedia gotowa. poczytaj sobie o fałszywym i prawdziwym ja. według mnie twoje rozterki są konsekwencją przeżytych traum i toksycznego dzieciństwa. ogólnie temat rzeka. ja jestem DDD i DDA i dopiero po latach terapii udało mi się dotrzeć do siebie i odczarować przeszłość choć konsekwencje będę ponosić do końca życia po porstu nauczyłam się z tym żyć. " Nie wiem co pozytywnego w tym widzisz. Rozumiem jeśli jest się lesbijką lub heteryczką, wtedy białe jest białe a czarne jest czarne. A bi jest najgorszą orientacją, i wkurzają mnie słowa : " żeby życie miało smaczek..." bardziej krzywdzącego i stereotypowego podejścia oraz spłycania tematu nie znam. o dziwo właśnie lesbijki uważają że bi jest orientacją "nie do przyjęcia" choć oczywiście nie wszystkie. nie ulega wątpliwości że biseksualizm jest jedną z orientacji więc tak jak heteroseksalizam homoseksualizm i ostatnio aseksualizm jest cechą daną każdemu człowiekowi. więc w czym problem? nie w nienaturalności tego co w się z tobą dzieje a z przyjęciem przez homofobiczne społeczeństwo. przez pryzmat patrzenia i oceniania ciebie przez innych ludzi ty definiujesz co jest dobre złe we własnym życiu. największa utopia jaką znam. wynika ona z dużej potrzeby akceptacji. znam to uczucie. ja pierwsze kontakty seksualne "zaliczyłam" z kobietami potem pierwszy pogiąg seksualny też miałam do kobiet potem kilka incydentów też ale to nie przeszkodziło mi "chodzić" z chłopakami by w rezultacie wyjść za mąż urodzić dwoje dzieci rozwieść się ponownie związać z mężczyzną by koniec końców obdarzyć ogromną miłością kobietę i związać się z nią po dziś dzień. i dziś oczy szeroko otwieram bo tak jak kiedyś uważałam że jestem biseksualna dziś poddaję to w wątpliwość mimo oczywistym faktom bo moja psychoseksualność jakby przeszła metamorfozę i objawiła się w całej krasie i jednak zdecydowała nie kochana nie jesteś bi jesteś homo i tak naprawdę zawsze byłaś homo tylko spychałaś to na tył głowy. i tak zaklęta ja ma m 39 lat i dopiero teraz odnalazłam siebie prawdziwą. i jestem z tego faktu bardzo zadowolona wreszcie jestem w pełni sobą. nie piszę o i przyjaciołach bo ja zawsze otaczałam sie ludźmi własnego pokroju dla których coś takiego jak orientacja nie ma specjalnie znaczenia liczy się człowiek. ja osobiści spotkałam się z objawami dyskryminacji ale nigdy jakimiś drastycznymi i w większości przypadków wśród ludzi starszych. natomiast ja jakoś specjalnie się nie kryję z tym że jestem z kobietą nawet u mnie w pracy wiedzą o tym. i jest oki. dlatego nie ma co "tragizować" choć owszem problem istnieje wiele na forum kobiety kobietom można wyczytać. polecam ci to bardzo. takich dylematów jak ty masz obecnie jest tam dużo. co do reszty zgadzam się z 100% z Vian więc nie będę powtarzać. i uważam że w tym zdaniu"Ale jeśli całe dzieciństwo słyszysz od osoby która powinna być dla ciebie autorytetem, że jesteś "śmieciem" itp. To zaczynasz w to wierzyć. I za cholerę nie możesz uwierzyć, że jest inaczej."jest klucz do tego co się z tobą dzieje i tak naprawdę budzące się w tobie pożądanie do kobiet jest jedynie zapalnikiem nie przepracowanych koszmarów z dzieciństwa. a reagujesz tak gwałtownie bo seksualność człowieka to drażliwy dekikatny trudny temat. pozdrawiam ciepło karolina "Między bodźcem a reakcją leży nasza największa siła....wolna wola" 19 Odpowiedź przez zakleta_w_marmur 2013-03-13 19:38:09 zakleta_w_marmur Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-12 Posty: 32 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? karolcia_38 napisał/a:budzące się w tobie pożądanie do kobiet jest jedynie zapalnikiem nie przepracowanych koszmarów z dzieciństwa. a reagujesz tak gwałtownie bo seksualność człowieka to drażliwy dekikatny trudny z twojego postu wynika, że jeśli uporam się z przeszłością to wszystko wróci do normy...Bynajmniej jak tak to odczytuję, nie wiem czy poprawnie. Może widzę co chcę widzieć. Ale jeśli to prawda, to dziękuję za radę. Tylko nie wiem czy mogę pozbyć blizn z duszy, które tak cholernie bolą. 20 Odpowiedź przez karolcia_38 2013-03-13 20:32:54 Ostatnio edytowany przez karolcia_38 (2013-03-13 20:38:33) karolcia_38 Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-27 Posty: 471 Wiek: 38 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? dobrze odczytujesz. pytanie co jest dla ciebie "normą" bo właśnie o tą "normę" się rozbija dalsza twoja egzystencja. jeśli bycie lesbijką będzie norma i prawdą o tobie to wszystko gra jeśli inaczej to dalsza praca cię możesz pozbyć się blizn z duszy. poza tym często i gęsto te blizny na duszy są czym innym niźli nam się wydaje. "Między bodźcem a reakcją leży nasza największa siła....wolna wola" 21 Odpowiedź przez czerwonykapturek 2013-07-26 13:34:12 czerwonykapturek Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-23 Posty: 5 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką?A słyszeliście o czymś takim??? Można poznać naprawdę fajnych ludzi. 22 Odpowiedź przez Katarzynka82 2013-08-24 19:12:43 Katarzynka82 Zbanowany Nieaktywny Zawód: Wolny zawód Zarejestrowany: 2013-08-19 Posty: 818 Wiek: 32 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Ja nie maiłabym z tym żadnego problemu Jestem wierna tak jak ty mi. 23 Odpowiedź przez Tulawiedźmula 2013-08-24 20:29:58 Tulawiedźmula Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-11 Posty: 287 Wiek: 31 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Ani ja jeśli taka jest Twa natura nie ma co z nią walczyć, ani uważać za złe ,myślę,że powinnaś spróbować z kobietą Znów Ziemia Obiecana woła mnieprzystań, na której spotkam CięSłyszę Twój głos obietnica jeszcze drżytą Ziemią Obiecaną jesteś Ty 24 Odpowiedź przez zakleta_w_marmur 2013-08-29 21:00:53 zakleta_w_marmur Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-12 Posty: 32 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? "spróbuj z Kobietą" - tak, właśnie w tym tkwi sęk. Nie potrafię. Nie potrafię zbliżyć się na tyle, żeby stworzyć coś - choćby ulotnego. Tym bardziej z Kobietą. Nie było mnie tu sporo czasu, miałam nadzieję, że będąc sama ze sobą uporam się z tym kim jestem. Jednak tkwię w miejscu. I nie wiem co zrobić, żeby choć przez chwilę poczuć się normalna. Pozdrawiam, K. 25 Odpowiedź przez Tulawiedźmula 2013-08-30 10:51:16 Tulawiedźmula Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-11 Posty: 287 Wiek: 31 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? musisz się przełamać wejdź może na jakiś portal dla lesbijek porozmawiaj online a potem zobaczysz....bądź sobą naturalną, Znów Ziemia Obiecana woła mnieprzystań, na której spotkam CięSłyszę Twój głos obietnica jeszcze drżytą Ziemią Obiecaną jesteś Ty 26 Odpowiedź przez zakleta_w_marmur 2013-08-30 17:55:21 zakleta_w_marmur Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-12 Posty: 32 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Tulawiedźmula napisał/a:musisz się przełamać wejdź może na jakiś portal dla lesbijek porozmawiaj online a potem zobaczysz....bądź sobą naturalną,Po co mam rozmawiać, wchodzić na czaty dla lesbijek? Po co mam "próbować"? Wiem kim jestem, chcę to zmienić. A nie "próbować". Swoją drogą związek prowadzi do seksu. a ja się go brzydzę. Bliskości co? Już wolałabym być aseksualna. 27 Odpowiedź przez Prinzessin_de 2013-08-30 17:59:36 Prinzessin_de Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-29 Posty: 2,378 Wiek: 30 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? zakleta_w_marmur napisał/a:Mam 20 lat i nigdy wcześniej nie odczuwałam niczego do kobiet, ale ostatnio zaczęły mi się podobać. Jestem zdezorientowana, nie wiem co robić, nie wiem kim jestem... To trudne. Sądziłam, że takie wątpliwości ma się w wieku dojrzewania. Trudno mi o tym pisać, myśleć i mówić, ale mam nadzieję, że mi ze masz takie odczucia nie oznacza , ze jestes kobiet jest bi i wiele kobiet ma fantazje erotyczne budzace ciekawosc ale to nie znaczy , ze jestes les. Jedno cialo dwa oblicza. Raz aniolek raz diablica. 28 Odpowiedź przez marychu 2014-01-20 00:42:31 marychu Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-20 Posty: 1 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką?Mam 17lat i mam dziewczynę już od 2 miesięcy jesteśmy szczęśliwe, ale podobają mi się też inne mam chęć napisać i często to robię ale moja dziewczyna się czasem dowiaduję i jest bardzo zazdrosna. Kocham ją bardzo mocno jeszcze ze sobą nie spałyśmy jesteśmy całkiem inne ale w sumie to dobrze uczymy się od siebie różnych rzeczy... ona ma 16 lat i jest problem bo jej rodzice mnie nie tolerują uważają że jestem złym towarzystwem dla niej Spotykamy się w ukryciu najczęściej jest to w nocy <3 Nwm co robić bo to tak jakby nie ma sensu nawet się spotkać nie możemy bo jej rodzice się czepiają co mam robić pomożecie jakoś ? 29 Odpowiedź przez 2014-01-21 03:58:53 Ostatnio edytowany przez (2014-01-21 04:00:57) Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-21 Posty: 4 Wiek: 26 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką?marychu Mam dziwne wrażenie że trolujesz Czyżby były ferie? 30 Odpowiedź przez ella milosc zakrecona? 2014-01-28 00:16:08 ella milosc zakrecona? Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-20 Posty: 116 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? zakleta_w_marmur napisał/a:adlernewman napisał/a:No i co sie strasznego stanie gdy okaze sie, ze wolisz kobiety? Swiat sie zawali? Nie ma co panikowac. Moze byc wiele powodow Twojego pociagu, ale sam w sobie nie jest niczym okropnym. Wrecz przeciwnie, jest pozytywnym przejawem Twojej wiem co pozytywnego w tym widzisz. Rozumiem jeśli jest się lesbijką lub heteryczką, wtedy białe jest białe a czarne jest czarne. A bi jest najgorszą orientacją, i wkurzają mnie słowa : " żeby życie miało smaczek..." To jest cholernie trudne. Rozumiem, że Ty nigdy nie byłaś w sytuacji kiedy z dnia na dzień twoja orientacja zaczęła się zmieniać z niewiadomych nie widzisz jak ludzie są nietolerancyjni? Żyjemy w kraju w którym (niestety) ludzie którzy choć odrobinę różnią się od pozostałych są "gorsi". Niestety. Jestem cholernie tolerancyjna. Zawsze byłam. Każdy zasługuje za szczęscie, taka jest moja opinia. Niestety moja sytuacja jest cholernie skomplikowana. Leczyłam się na depresję i boję się, że znowu przestaję nad swoim życiem tracić proszę nie neguj mnie tylko za to, że nie wiem co się ze mną wez na luz..zrelaksuj sie spokojnie..i jesli bedziesz miala jakas okazje to spruboj cos ..bedziesz wiedziec czy to jest to co Ci odpowiada..a jesli nie to juz nie bedziesz myslec..Pewnie tez to tez nie jest tak ze kazda kobieta tak samo jak w wypadku faceta Ci sie podoba ,,moze wypisz co konkretnie ..u obu plci...i:) 31 Odpowiedź przez Kobudo 2014-04-26 21:16:47 Kobudo Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-07 Posty: 2 Wiek: 29 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Moim zdaniem masz problem. Ogromny problem. Nie, nie z tym że nie wiesz kim jesteś tylko z tym że nie potrafisz zaakceptować siebie. Patrzysz w lustro i widzisz dzieciaka który panicznie boi się ojca, który słyszy że jest nikim . I bez terapii się nie obejdzie. Łakniesz akceptacji, każdy potrzebuje ciepła i uwagi. To całkiem normalnie, dlatego nie radzisz sobie z sobą. Bo dotąd wydawało Ci się że nie potrzebujesz nikogo. Słyszałaś może o mapach marzeń?:-)PS. Żyjesz jeszcze?:-) Odezwij się, jesteśmy ciekawi jak się czujesz, w sumie rok już minął od Twojego postu:-) 32 Odpowiedź przez Czarna Kotka 2014-04-27 08:07:51 Ostatnio edytowany przez Czarna Kotka (2014-04-27 08:11:21) Czarna Kotka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-18 Posty: 1,813 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Powinnaś iść na terapię dla DDD, bo to, a nie orientacja (jakakolwiek) jest Twoim największym problemem.(tutaj opis czym jest DDD/DDA) pragnienie nawiązania relacji i jednocześnie paraliżujący strach przed tym, samoocena bliska zeru, te problemy istniejące w takim natężeniu jak to opisujesz, niestety trudno Ci będzie poradzić sobie z nimi o własnych siłach. Terapeuta będzie miał wiedzę i narzędzia, dzięki którym będzie powoli rozwiązywał te supły, które powstały w twojej psychice na skutek toksycznego wychowania. Czy będziesz tworzyć związki z mężczyznami, czy z kobietami, czy na przemian okaże się z czasem, najważniejsze, żebyś nie czuła się z tym źle. A jeszcze ważniejsze, żebyś nie czuła się źle sama ze sobą. Czarna Kotka:No łamali granice przekraczający ja oszukani i często zmuszani do tego ludzie. Rozumiem że to spokojnie usprawiedliwia wypieprzanie ludzi, w tym kobiet i dzieci na bagna i niech tam zdychają, byle po Mniej więcej tak. 33 Odpowiedź przez zakleta_w_marmur 2015-03-02 19:35:30 zakleta_w_marmur Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-12 Posty: 32 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Hej, witam Was po dwóch latach od podzielenia się moją historią na tym portalu. A raczej jakąś częścią się troszkę przed Wami pochwalić, może też pokazać ile Wam zawdzięczam, podziękować - dużo się przez ten czas skrócie można ująć to mniej więcej tak: od przelęknionej nienawidzącej siebie dziewczyny po dojrzalszą, jeszcze troszkę wycofaną ale znającą swoją wartość to co pisałam dwa lata temu...Aż mnie dreszcze mnie przechodzą. Mam wrażenie że pisała to zupełnie inna jeszcze rzeczy których się uczę, są też takie które są zupełnie obce. jest to, że można czuć emocje. i móc je opisywać. Wiecie jaką frajdę mi sprawiło gdy pierwszy raz w życiu nie obwiniłam siebie tylko powiedziałam: "wkurzyłam się na Ciebie!" złość minęła zaczęłam się śmiać jak dziecko...Ulgę co mnie wręcz zszokowało? Że dotyk może być miły, przyjemny. To na razie tyle, pozdrawiam K. 34 Odpowiedź przez Vian 2015-03-02 19:46:02 Vian 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-23 Posty: 6,969 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Cześć, Zaklęta. ^^ Z ciekawości - jak tam Twój domniemany biseksualizm? Jakoś to się rozwinęło? Gratulacje, swoją drogą. Świetnie jest się na kogoś otwarcie wkurzać, prawda? ^^ 35 Odpowiedź przez zakleta_w_marmur 2015-03-02 20:05:24 Ostatnio edytowany przez zakleta_w_marmur (2015-03-02 20:19:34) zakleta_w_marmur Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-12 Posty: 32 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką? Cześć Vian:)Była w moim życiu Kobieta, otworzyła mnie na dotyk, na ludzi. Pamiętam jak pierwszy raz mnie musnęła po policzku - po prawie pół roku znajomości. Ta cierpliwość, wyrozumiałość i ciepło mnie urzekło. Co do mężczyzn, nadal unikam. Jest we mnie jeszcze jakiś rodzaj strachu, takiego strachu że się kurczę. Otwarcie mogę powiedzieć - jestem powiem Ci...Nieziemskie uczucie z tym wkurzaniem:)Aż się szczerzę do laptopa myśląc o Vian, skorzystałam z Twojej rady i zostawiłam przeszłość w Niesamowite jest po prostu czuć. 36 Odpowiedź przez Aneczka241 2016-09-03 18:22:19 Aneczka241 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-09-03 Posty: 1 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką?Mam ten sam problem... Chcesz o tym popisać....Bo ja bym chciała... 37 Odpowiedź przez Amigo Vulnerable 2016-09-05 09:42:21 Amigo Vulnerable Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-19 Posty: 45 Odp: Czy to możliwe że jestem lesbijką?jaki to problem ? prawie wszystkie kobiety są bi... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
jak pokazać że jestem lesbijką